Dziś będzie odrobinę politycznie. Tak mnie nastroiły płynące z telewizora przemówienia Tuska, Schetyny, Gowina i Kaczyńskiego. Patrzę na nich i tak strasznie im nie wierzę, tak bardzo, że aż mnie samemu jest przykro. Patrzę na nich i widzę jak strasznie mają mnie gdzieś. Mnie i nas wszystkich. patrzę na nich i widzę jak bardzo chodzi im o władzę dla władzy.I nawet nie chodzi tu tylko o PO czy PiS. Odnoszę wrażenie, że wszystkie partie polityczne zwykłego człowieka mają na ostatnim miejscu na liście. Skupię się dziś na PO, wszak to partia, która rządzi. Ba! Jej rządy w pierwszej kadencji nawet mi się podobały. O coś wtedy chodziło. A teraz? Premier (w sumie sympatyczny facet) jest jak strażak Sam, który zrobi wszystko za dwóch, a Sam to prawdziwy zuch. Biega jak kot z pęcherzem i gasi kolejne pożary w swojej partii. A jak się zajmuje partią, to nie ma czasu zajmować się państwem. Nikt się rozdwoi, nawet strażak Sam. Mam wrażenie, że polityce PO są ... jak panowie na włościach. Siedzą w tych swoich poselskich fotelach już 6 rok i myślą, że to się nigdy nie zmieni. Żyją w oderwaniu od rzeczywistości, normalnych ludzkich problemów. A bezrobocie szaleje. Schetyna mówi, że gdy obejmowali władze po raz pierwszy to pracy nie miało 17% Polaków, a teraz nie ma 13%. Ale dla mnie to za mało sympatyczny Panie Marszałku. Zwłaszcza, że wśród ludzi młodych bezrobocie jest wyższe. Obserwuję i widzę, że kto nie ma kogoś znajomego w PO lub PSL nie bardzo może liczyć na jakąś stabilną pracę. Szczególnie z dala od wielkich miast. Widzę jak się żyje ludziom wokół mnie. Widzę jak bardzo niepewni są (jesteśmy) jutra. Nie mają dzieci nie dlatego, że nie chcą. Boją się powiększać rodziny, bo ich śmieciowa umowa może być rozwiązania z dnia na dzień i bez podania powodu. Jesteśmy takim śmieciowym pokoleniem, które na starość nie dostanie emerytury i żeby żyć będzie musiało chodzić po śmietnikach. "Składka emerytalna" w naszym słowniku nie istnieje. Istnieją za to "koledzy królika". Wyjaśnię to na podstawie spółek skarbu państwa. LOT i TVP. Jak to możliwe, że z TVP wypłynęło w ubiegłym roku ponad 220 mln zł i nikt nie poniósł kary? Dlaczego tak się stało? Bo strata dotyczy ludzi związanych z PO. I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. I LOT i TVP się zwijają. To nie jest normalne, by firmy z takim potencjałem, które jeszcze 5 lat temu były asami na rynku dziś na naszych oczach się wykrwawiają? Czasem mam odczucie, że to celowe działanie. Obniżyć wartość do minimum i sprzedać. Nie wiem czy jestem za odwołaniem HGW w funkcji prezydenta stolicy, chyba raczej nie. Do wyborów został rok, a przedterminowe wybory to straszne koszty. Jednak gdy już dojdzie do głosowania to nie wiem co zrobię. Widzę to jej otoczenie, taki dwór złożony z bananowej, którzy mogliby być bohaterami serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" (oczywiście nie o hitlerowcach, ten warszawski opowiadałby o tym kto pracuje w różnych urzędach czy przedsiębiorstwach państwowych) i szlag mnie trafia. Siedzą w tych pokoikach nie mając pojęcia o niczym, ale siedzą. Znają kogo trzeba. Większość bezrobotnych nie zna i siedzi w domu. Nie potrafią nawet załatwić wizyty swojej szefowej w Łazienkach Królewskich. Jeden głupi telefon z ratusza mógłby pomóc uniknąć żenującej afery z opłatą za wejście.
A w ustawę o związkach partnerskich nigdy nie wierzyłem.Temat został podniesiony, ale już w chwili rozpoczynania dyskusji było wiadomo, że absolutnie nic z tego nie będzie. Traktuję to jak puszczenia oka do lewicowego elektoratu. Żeby przy okazji wyborów powiedzieć "no przecież próbowaliśmy, ale nastąpił opór materii wewnątrz PO" . Jednak nie wiem czy tym razem damy się nabrać. Ja raczej nie. No i mam wrażenie, że gdy przez Polskę przewijała się dyskusja co chłop z chłopem może to bezrobocie biło właśnie kolejne rekordy. Chyba zostaliśmy bezczelnie i klasycznie wykorzystani, by odwrócić odwagę od kłopotów rządzących...
Jednak, żeby nie było, ze czepiam się tylko PO. Nie mam na kogo zagłosować. Nie ma na rynku partii, w którą bym uwierzył. W błyszczących oczkach wszystkich polityków widzę bezbrzeżną pustkę i fałsz. Nie wiem co musieliby zrobić, żebym zmienił zdanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz