Marek Jakubiak, właściciel browaru Ciechan/ fot. materiały prasowe
Był czerwiec, może lipiec 2011. Przygotowywaliśmy się do wydania "Geja w wielkim mieście", spotkałem się wtedy z Olgą Gorczycą-Popławską, redaktorką moich książek. Coś tam jedliśmy, chyba pierogi lub placki ziemniaczane i piliśmy Ciechana. Dziś odbiło mi się tymże Ciechanem na wieść o zatrważających wypowiedziach pana Marka Jakubiaka, właściciela browaru produkującego to piwo. „Życzę ci mamusi z fujarką zamiast piersi,
będziesz miał co ssać!” – napisał na Facebooku właściciel browaru
Ciechan, Adresatem tych wynurzeń był bokser
Dariusz Michalczewski, który wspiera środowiska homoseksualne. Tego, że z Ciechana raz na zawsze rezygnuję chyba nie muszę pisać. Chciałbym za to napisać czego mógłbym życzyć panu Jakubiakowi, znanemu - poza piwną działalnością - ze wspierania Ruchu Narodowego byłego posła i znanego homofoba Artura Zawiszy. Drogi pani, nie wnikam w pańskie upodobania seksualne. Każdy ssie co lubi, ale dziwi mnie, że przedsiębiorcą z głową na karku wypowiada się na tematy obyczajowe i utrwala w społeczeństwie mit, że geje w Polsce chcą adoptować dzieci. Otóż powtarzam: Nie chcą i nigdy nie było w Polsce takich planów. Choć patrząc na dzieci mające mamę i tatę - mężczyznę i kobietę - które tuż po narodzinach skończyły w beczkach po kapuście lub w zamrażarce widać, że nie płeć rodziców decyduje o losie i szczęściu dziecka. Jednak nie o tym chciałem. Czy pan wie ile pan na tych strasznych, podłych i obrzydliwych pedałach zarobił? Czy pan wie ilu moich znajomych gejów wybierając piwo wybierało Ciechana? Czy pan wie, że oni wszyscy - i ich przyjaciele z Michalczewskim na czele - już Ciechana nie wybiorą? Czy już pan policzył ile pan na tym straci? Opłacało się gadać głupoty? Ja panu nie życzę mamusi z fujarką zamiast piersi. Życzę zdrowia i dobrych speców od PR-u. Bo taki smród ciężko będzie wywietrzyć. Bo my - geje - to diabelnie pamiętliwe bestie. A nasze lobby jest niezwykle rozległe i wpływowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz