autora książek "Gej w wielkim mieście", "Chyba strzelę focha!" i "Różowe Kartoteki"
czwartek, 27 lutego 2014
Tonący cycków się chwyta
Tatiana Okupnik znów atakuje solowym projektem. Już chyba drugim, albo i nawet trzecim. Straciłem rachubę. Po odejściu z Blue Cafe co rusz próbuję na czymś wypłynąć i udowodnić, że jeszcze jest. Posunęła się nawet do nagrania piosenki z debiutującym wówczas Dawidem Podsiadło. Po czasie, który upłynął od premiery ich wspólnej piosenki zastanawiam się komu to miało pomóc? Wschodzącej czy podupadłej już nieco gwieździe? Odpowiedzią na to pytanie niech będzie fakt, że utwór "Tu i Teraz" nie znalazł się na płycie Podsiadły, która (w odróżnieniu od solowych płyt Okupnik) rozbiła system. Zerknąłem właśnie na solową dyskografię artystki i ze smutkiem stwierdziłem, że kojarzę tylko jedną piosenkę - „Spider Web”. Utwór pochodzi z płyty o tym samym tytule, która podobno miała odnieść oszałamiający sukces na Wyspach Brytyjskich. Widać by odtrąbić międzynarodowy sukces wystarczy nagrać coś w studio w Londynie i doprowadzić do tego, by singla dwa razy puściło radio BBC. Ze światowej kariery nic nie wyszło także dlatego, że przyszli niedoszli fani usłyszeli jak przy pustej sali Tatiana Okupnik masakruje piosenkę Adele. Ale dość złośliwości. Solowa kariera pani Okupnik ewidentnie nie idzie. Żaden z jej numerów nagranych po odejściu z Blue Cafe nawet nie otarł się o to, co było wcześniej. Lubiem ją, gdy śpiewała z zespołem. Uważałem, że ona i muzycy są do siebie dopasowani niemal idealnie. "Rozwód" sprawił, że obydwie strony dużo straciły. Bo zespołowy z Dominiką Gawędą w roli wokalistki też daleko do lat dawnej świetności. Wracając jednak do Okupnik. Wobec braku obiektywnych sukcesów dziwi mnie status gwiazdy, jaki na każdym kroku się ją określa. Dziwi mnie, że siedzi w komisji show, które ma wyłaniać nowe gwiazdy. Przecież Okupnik może tylko pozazdrościć sukcesów młodszej i nowej koleżance w jury "X Facotr" Ewie Farnej. I chyba zazdrości, bo robi wszystko, żeby zwrócić uwagę na swoją najnowszą, niezbyt przebojową, "Bliznę". Włącznie z tym, że w klipie występuje bez bielizny, a piersi zasłania tylko rękoma. Chciałoby się powiedzieć, że tonący cycków się chwyta. Niestety pani Tatiano. Daremny to trud. Może następnym razem pokaże pani także także psiutkę? Może się uda?
Na szczęście w ostatnich dniach pojawił się w sieci jeszcze jeden teledysk, w którym nagości nie ma. "Już nie wytrzymuję tempa, wszystko kurwa skręca" - to cytat z nowej piosenki Artura Rojka, który idealnie pasuje do krótkiego ocenienia najświeższej twórczości pani Okupnik. A piosenka "Beksa" Artura Rojka autentycznie mnie wzrusza i bardzo kibicuję bohaterowi poniższego teledysku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz